Zazwyczaj piecze się je w okresie świątecznym, jednak ja robię je przez cały rok. Dlaczego? Są delikatne, maślane i co najważniejsze- nie zmieniają swojego kształtu podczas pieczenia. Dlatego idealnie sprawdzają się gdy zależy nam na konkretnych wykrojach. Takie pierniczki świetnie poddają się dekorowaniu. Dzięki pominięciu dodatku kakao, pierniczki nie ciemnieją podczas pieczenia i są znacznie delikatniejsze i subtelne w smaku. Należy pamiętać, że pierniczki zaraz po upieczeniu są dość twarde. Dlatego warto się zabrać za ich robienie co najmniej tydzień przed świętami.
Sprawdzając receptury, zwykle zwracałam uwagę na smak i kruchość rzecz jasna. Ale równie istotne było dla mnie uzyskanie takiego samego kształtu przed i po pieczeniu. Niektórzy przygotowują ciasto wcześniej i odkładają na kilka godzin do lodówki. Inni wkładają ciastka do lekko nagrzanego piekarnika i zwiększają temperaturę. Jednak moim zdaniem najskuteczniejszym i najprostszym sposobem jest pominięcie proszku do pieczenia czy sody oczyszczonej. Dzięki temu pierniczki nie rosną podczas pieczenia, a smak jest właściwie taki sam.
Na 100g: 439kcal 13,5g Tłuszczów 68,2g Węglowodanów 10,1g Białka
peace.