Uwielbiam przygotowywać to danie w niedzielę rano, kiedy nigdzie się nie spieszę, a robienie śniadania to bardziej terapeutyczny rytuał niż obowiązek. Placuszki idealnie wpisują się w ten klimat, bowiem są lekkie jak chmurka, aromatyczne i delikatnie słodkie. Ważnym elementem przepisu jest dokładne ubicie białek na sztywną pianę. To jej zawdzięczamy lekkość i puszystość placuszków. Warto poświecić im nieco uwagi.
Żeby były puszyste i delikatne! Oczywiście, jeśli nie macie na tyle cierpliwości lub wizja brudzenie dodatkowej miski Was zniechęca, możecie pominąć ten etap przepisu. Robicie to jednak na własną odpowiedzialność. Takie placuszki będą bardziej zbite, płaskie, a konsystencja najpewniej nie podbije Waszego serca!
Kobieta zmienną jest, dlatego nie jestem w stanie określić jakie wolę. W ostatnim czasie preferuję dania wytrawne na pierwszy posiłek dnia. Jednak w weekendy, gdy mam więcej czasu, mam ochotę przygotować coś bardziej wymyślnego i efektownego. Takie właśnie są te placuszki z marchewką i jabłkiem! Puszyste, delikatne, kuszące korzennymi aromatami. Do tego obowiązkowo masło orzechowe, kleks jogurtu greckiego. Zdecydowanie takie potrawy przenoszą mnie myślami do leniwych poranków w ogródku jednego z lokali serwujących brunch przez cały dzień. Nigdzie się nie spieszysz, delektujesz się pysznym śniadaniem, kawką i towarzystwem bliskiej osoby.
Na 1 porcję (bez dodatków): 474kcal 12,4g Tłuszczów 72,5g Węglowodanów 18,4g Białka
peace.