Są mięciutkie i delikatne. Samo ciasto przypomina nasze kluski na parze. Mogą być wypełnione dowolnym farszem. Są wersje z wieprzowiną, wołowiną, krewetkami, warzywami. Kombinacji jest mnóstwo. W mojej wersji nadzienie składa się z wolnogotowanej, szarpanej wołowiny o lekko korzennych nutach. Do tego tarta marchewka, papryczka chili, łodyżki kolendry i czosnek. Podaje je z dipem sriracha mayo i krótko marynowanym ogórkiem. Według mnie połączenie mięciutkich i treściwych pierożków baozi z lekko pikantnym, kremowym sosem i orzeźwiającym, chrupiącym ogórkiem stanowi idealną orientalną kompozycję.
Wystarczy zagnieść ciasto, a resztą zajmą się same drożdże. Gdy ciasto wyrośnie nadziewamy je dowolnym farszem. Może to być mieszanka produktów, które znajdziemy w lodówce. Czasami dzięki temu można uzyskać zaskakujące kompozycje. Ja wykorzystałam mięso wołowe, które wcześniej gotowałam kilka godzin na wolnym ogniu z korzennymi przyprawami. Dodałam marchewkę, chili i łodyżki kolendry, które mi zostały po zerwaniu listków (zachęcam do ich wykorzystywania, gdyż mają mnóstwo smaku i idealnie nadają się do gotowania). Później pierożki baozi gotujemy na parze i podajemy z ulubionym sosem.
Ciasto:
Farsz:
sriracha mayo:
krótko marynowany ogórek:
Na 1 baozi: 146kcal 1,9g Tłuszczów 18,6g Węglowodanów 12g Białka
peace.